z lekarzem Marcinem Rajczykowskim z Hospicjum Miłosierdzia Bożego w Gliwicach, który przeprowadziła Wiktoria Żukowska - Liderka Grupy LIMFA z Zespołu Szkół Zawodowych nr 2 z Knurowa w miniony piątek, tj. 24 stycznia br. Pan doktor na co dzień ma styczność z ludźmi chorującymi na różnego typu nowotwory, dlatego też Grupa LIMFA postanowiła skorzystać z jego zasobów: wiedzy i doświadczenia.
Witam, mam do Pana kilka pytań
dotyczących chłoniaka. Czy jest on częstym nowotworem?
Chłoniak jest nowotworem złośliwym,
częstość jego występowania jest różna i zależy od rodzaju tego nowotworu. Czyli
mówiąc krótko, każdy rodzaj chłoniaka ma różną częstość występowania. Gdybyśmy
jednak wzięli chłoniaki jako grupę, to możemy uznać, że ich występowanie jest stosunkowo
częste wśród nowotworów złośliwych.
Oczywiście. Czy może Pan przybliżyć mi
jakie objawy najczęściej zauważane są u pacjentów?
Najczęstszym objawem jakie chory lub
chora zauważa, to trzy dolegliwości. Pierwsza z nich, to powiększenie węzłów
chłonnych, który jednocześnie dotyczy szyi i dołów pachowych, w drugiej
kolejności są poty nocne, a w trzeciej utrata masy ciała, przy czym jest to
około 5 % masy ciała w ciągu od 3 do 6 miesięcy.
Czy chłoniak wyróżnia się jakimiś cechami
spośród innych nowotworów?
Tak. Chłoniak jest nowotworem złośliwym
powstającym z tkanki limfatycznej czyli chłonnej, nie jest to rak, ponieważ rak
jest nowotworem tkanki nabłonkowej. Przebieg chłoniaka również jest odmienny.
Podobnie jest z leczeniem, rokowanie i leczenie, a także prognozowanie
przebiegu chłoniaka zależy od jego rodzaju i w związku z tym jest bardzo
różnorodne od skrajnie niepomyślnych do całkiem dobrze rokujących postępowań.
Kontynuując, czy u którejś z płci możemy
zauważyć większą zachorowalność na ten nowotwór?
Tu sprawa jest niejednoznaczna. Właściwie
u obu płci zachorowania na nowotwór występują mniej więcej po równo, oczywiście
to się zmienia w zależności od podtypu chłoniaka. Gdyby jednak wziąć je do
jednej grupy, to nie wyróżniłbym tutaj większej zachorowalności u kobiet lub
mężczyzn.
Rozumiem, a czy jest jakaś różnica między
grupami wiekowymi jeśli chodzi o zachorowalność? Któraś z grup wiekowych jest
bardziej narażona?
Tak. Można tutaj uwzględnić, że
zachorowalność na chłoniaki dotyczy osób młodszych i starszych. Młodszych -
tutaj mam na myśli wiek od 15 do 20/30 lat i starszych czyli po 60 roku życia.
W młodszym wieku chłoniaki mają postać bardziej agresywnych, w wieku starszym również się pojawiają, jednak tutaj jest zwiększona częstotliwość
występowania chłoniaków indolentnych, czyli tych które przebiegają łagodniej.
Wiem, że chłoniaki dzielimy na przewlekłe
i agresywne, natomiast które z nich są częściej diagnozowane?
Myślę, że na to pytanie można
odpowiedzieć dość szeroko. Chłoniaki mają tendencję do przechodzenia jedne w
drugie, to znaczy, że chłoniak, który
zdawał się być przewlekły może przekształcić się w chłoniaka agresywnego. Które
występują częściej? Myślę, że Chłonia,
który jest indolentny może być częściej obecny i nie zdiagnozowany ze
względu na swój charakter. Natomiast chłoniak agresywny raczej wykrywamy
jednoznacznie i zdecydowanie z uwagi na jego przebieg, który jest dość mocno
wyróżniający się. Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie czy chłoniaki
indolentne występują częściej, czy może
rzadziej.
A po zdiagnozowaniu jakiego typu leczenie
jest podejmowane?
Rodzaj leczenia podejmowanego po
zdiagnozowaniu tej choroby zależy od kilku kwestii, przede wszystkim od rodzaju
chłoniaka, czy jest to chłoniak agresywny czy indolentny, od stanu chorego i
jego wieku czyli możliwości terapii jaką można u chorego zastosować. Generalnie
są dwie metody, które są głównie stosowane w leczeniu chłoniaków. Są to:
chemioterapia, w tym również immunoterapia i radioterapia. Rodzaj tych metod,
kolejność ich stosowania, a także
hierarchia , która z nich będzie bardziej ważna, a która nie, zależy od przebiegu chłoniaka,
jego rodzaju i wieku chorego.
Pana zdaniem umieralność na chłoniaka
jest wysoka w stosunku do innych nowotworów?
Jeżeliby porównywać chłoniaki do
nowotworów litych czyli nowotworów tkanek nabłonkowych, czyli raków, generalnie można przypuszczać,
że umieralność z powodu chłoniaków będzie mniejsza jako, że jest wśród chłoniaków, nawet w okresie
rozsiewu choroby, możliwość całkowitego jej wyleczenia, czego nie da się
dokonać w przypadku raka.
Jak Pan sądzi, czy społeczeństwo zdaje
sobie sprawę jakim problemem jest chłoniak i ogólnie nowotwory?
Myślę, że świadomość społeczna poprawia
się, jeśli chodzi o wiedzę na temat
nowotworów, w tym także chłoniaków. Niestety ludzie często nie odróżniają
chłoniaka od raka , który jest również nowotworem złośliwym, ale o zupełnie innym przebiegu. Nie ma
znaczenia, jeśli chodzi o groźbę czy
wady choroby, bo jedna i druga jest
poważna, natomiast jest to sprawa nomenklatury i zdecydowanie różnego leczenia
i rokowania. Chłoniak w dalszym ciągu jest nowotworem złośliwym, ale jego rokowanie jest z reguły lepsze niż
raków.
Może na koniec poleci Pan jakieś
działania profilaktyczne?
Generalnie jeśli chodzi o profilaktykę
zachorowania na nowotwory złośliwe, nie wykazano jakoby dieta miała wpłynąć na
poprawę czy zmniejszenie zachorowalności. Żadne z badań nie wykazało, że
spożywanie jakichkolwiek suplementów diety może poprawić wskaźniki
przeżywalności lub zmniejszyć zachorowalność. Myślę, że realnie i racjonalnie
podchodząc do tematu można zwiększyć wykrywalność nowotworów wykonując częste
badania. Nie chodzi tu koniecznie o badania lekarskie. W mojej opinii
wykonywanie badań swojego ciała, mam tu na myśli uważnie obserwowanie czy nie
występują dolegliwości pod postacią potów, spadku masy ciała, zmian węzłów
chłonnych na ciele czy różnego innego rodzaju zaburzeń funkcjonowania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz