środa, 29 stycznia 2014

Wywiad z...

z lekarzem Marcinem Rajczykowskim z Hospicjum Miłosierdzia Bożego w Gliwicach, który przeprowadziła Wiktoria Żukowska - Liderka Grupy LIMFA z Zespołu Szkół Zawodowych nr 2 z Knurowa w miniony piątek, tj. 24 stycznia br. Pan doktor na co dzień ma styczność z ludźmi chorującymi na różnego typu nowotwory, dlatego też Grupa LIMFA postanowiła skorzystać z jego zasobów: wiedzy i doświadczenia.


Witam, mam do Pana kilka pytań dotyczących chłoniaka. Czy jest on częstym nowotworem?


Chłoniak jest nowotworem złośliwym, częstość jego występowania jest różna i zależy od rodzaju tego nowotworu. Czyli mówiąc krótko, każdy rodzaj chłoniaka ma różną częstość występowania. Gdybyśmy jednak wzięli chłoniaki jako grupę, to możemy uznać, że ich występowanie jest stosunkowo częste wśród nowotworów złośliwych.


Oczywiście. Czy może Pan przybliżyć mi jakie objawy najczęściej zauważane są u pacjentów?


Najczęstszym objawem jakie chory lub chora zauważa, to trzy dolegliwości. Pierwsza z nich, to powiększenie węzłów chłonnych, który jednocześnie dotyczy szyi i dołów pachowych, w drugiej kolejności są poty nocne, a w trzeciej utrata masy ciała, przy czym jest to około 5 % masy ciała w ciągu od 3 do 6 miesięcy.


Czy chłoniak wyróżnia się jakimiś cechami spośród innych nowotworów?


Tak. Chłoniak jest nowotworem złośliwym powstającym z tkanki limfatycznej czyli chłonnej, nie jest to rak, ponieważ rak jest nowotworem tkanki nabłonkowej. Przebieg chłoniaka również jest odmienny. Podobnie jest z leczeniem, rokowanie i leczenie, a także prognozowanie przebiegu chłoniaka zależy od jego rodzaju i w związku z tym jest bardzo różnorodne od skrajnie niepomyślnych do całkiem dobrze rokujących postępowań.


Kontynuując, czy u którejś z płci możemy zauważyć większą zachorowalność na ten nowotwór?


Tu sprawa jest niejednoznaczna. Właściwie u obu płci zachorowania na nowotwór występują mniej więcej po równo, oczywiście to się zmienia w zależności od podtypu chłoniaka. Gdyby jednak wziąć je do jednej grupy, to nie wyróżniłbym tutaj większej zachorowalności u kobiet lub mężczyzn.


Rozumiem, a czy jest jakaś różnica między grupami wiekowymi jeśli chodzi o zachorowalność? Któraś z grup wiekowych jest bardziej narażona?


Tak. Można tutaj uwzględnić, że zachorowalność na chłoniaki dotyczy osób młodszych i starszych. Młodszych - tutaj mam na myśli wiek od 15 do 20/30 lat i starszych czyli po 60 roku życia. W młodszym wieku chłoniaki mają postać bardziej agresywnych,  w wieku starszym również się pojawiają,  jednak tutaj jest zwiększona częstotliwość występowania chłoniaków indolentnych, czyli tych które przebiegają łagodniej.


Wiem, że chłoniaki dzielimy na przewlekłe i agresywne, natomiast które z nich są częściej diagnozowane?


Myślę, że na to pytanie można odpowiedzieć dość szeroko. Chłoniaki mają tendencję do przechodzenia jedne w drugie, to znaczy,  że chłoniak, który zdawał się być przewlekły może przekształcić się w chłoniaka agresywnego. Które występują częściej? Myślę, że Chłonia,  który jest indolentny może być częściej obecny i nie zdiagnozowany ze względu na swój charakter. Natomiast chłoniak agresywny raczej wykrywamy jednoznacznie i zdecydowanie z uwagi na jego przebieg, który jest dość mocno wyróżniający się. Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie czy chłoniaki indolentne występują częściej,  czy może rzadziej.


A po zdiagnozowaniu jakiego typu leczenie jest podejmowane?


Rodzaj leczenia podejmowanego po zdiagnozowaniu tej choroby zależy od kilku kwestii, przede wszystkim od rodzaju chłoniaka, czy jest to chłoniak agresywny czy indolentny, od stanu chorego i jego wieku czyli możliwości terapii jaką można u chorego zastosować. Generalnie są dwie metody, które są głównie stosowane w leczeniu chłoniaków. Są to: chemioterapia, w tym również immunoterapia i radioterapia. Rodzaj tych metod, kolejność ich stosowania,  a także hierarchia , która z nich będzie bardziej ważna,  a która nie, zależy od przebiegu chłoniaka, jego rodzaju i wieku chorego.


Pana zdaniem umieralność na chłoniaka jest wysoka w stosunku do innych nowotworów?


Jeżeliby porównywać chłoniaki do nowotworów litych czyli nowotworów tkanek nabłonkowych,  czyli raków, generalnie można przypuszczać, że umieralność z powodu chłoniaków będzie mniejsza jako,  że jest wśród chłoniaków, nawet w okresie rozsiewu choroby, możliwość całkowitego jej wyleczenia, czego nie da się dokonać w przypadku raka.


Jak Pan sądzi, czy społeczeństwo zdaje sobie sprawę jakim problemem jest chłoniak i ogólnie nowotwory?


Myślę, że świadomość społeczna poprawia się,  jeśli chodzi o wiedzę na temat nowotworów, w tym także chłoniaków. Niestety ludzie często nie odróżniają chłoniaka od raka , który jest również nowotworem złośliwym,  ale o zupełnie innym przebiegu. Nie ma znaczenia,  jeśli chodzi o groźbę czy wady choroby,  bo jedna i druga jest poważna, natomiast jest to sprawa nomenklatury i zdecydowanie różnego leczenia i rokowania. Chłoniak w dalszym ciągu jest nowotworem złośliwym,  ale jego rokowanie jest z reguły lepsze niż raków.


Może na koniec poleci Pan jakieś działania profilaktyczne?


Generalnie jeśli chodzi o profilaktykę zachorowania na nowotwory złośliwe, nie wykazano jakoby dieta miała wpłynąć na poprawę czy zmniejszenie zachorowalności. Żadne z badań nie wykazało, że spożywanie jakichkolwiek suplementów diety może poprawić wskaźniki przeżywalności lub zmniejszyć zachorowalność. Myślę, że realnie i racjonalnie podchodząc do tematu można zwiększyć wykrywalność nowotworów wykonując częste badania. Nie chodzi tu koniecznie o badania lekarskie. W mojej opinii wykonywanie badań swojego ciała, mam tu na myśli uważnie obserwowanie czy nie występują dolegliwości pod postacią potów, spadku masy ciała, zmian węzłów chłonnych na ciele czy różnego innego rodzaju zaburzeń funkcjonowania. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz